Smażone ryby w naszym domu pojawiały się rzadko (na stałe tylko w akwarium), kilka prób przygotowania i zawsze niepowodzenie więc odpuściłam na jakiś czas. Dzisiaj wróciłam do tematu i wyszedł bardzo smaczny obiad. Wiem, że to banalny pomysł, u innych pojawia się kilka razy w tygodniu, ale co tam... wpiszę, bo to chyba najszybszy na świecie obiad z ziemniakami
Filety z flądry (mrożone niestety), skropione cytryną, posypane przyprawą do ryb, solą i pieprzem. Opanierowane w jajku i mące (wcześniej popełniałam błędy ale teraz już wiem, nie można panierować wcześniej tylko przed samym smażeniem), smażone na oleju kujawskim. Podane z młodymi ziemniaczkami i koperkiem. I oczywiście małosolne do tego.
smacznego :)
Źródło przepisu: tu będzie problem z ustaleniem źródła ;)
najrzadziej robię smazone ryby, zdecydowanie wolę piekarnik bądź na parze ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
szana,
www.gastronomygo.blogspot.com